Sebastian M. - podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 - jest już w Polsce. Deportowano go ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jeszcze dziś ma być przesłuchiwany przez prokuratorów.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powiedział, iż sprowadzenie do kraju Sebastiana M. było możliwe dzięki współdziałaniu wielu resortów i służb.
— Konstytucyjna zasada współdziałania organów władzy publicznej zadziałała tutaj znakomicie, bo to jest zaangażowanie prokuratury, Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i jeszcze raz chciałbym przyłączyć się do tych słów i podziękować naszej dyplomacji i panu ministrowi Sikorskiemu za wsparcie w tej sprawie — wskazał minister sprawiedliwości.
Szef resortu sprawiedliwości poinformował, iż Sebastian M. będzie przebywał w jednym ze śląskich aresztów śledczych.
Prawie dwa lata temu Sebastian M. na autostradzie w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego kierował samochodem jadącym z prędkością ponad 250 kilometrów na godzinę. Pojazd uderzył w auto, którym podróżowała dwójka rodziców z pięcioletnim synkiem; cała trójka zginęła na miejscu.
Po wypadku Sebastian M. udał się najpierw do Niemiec, a następnie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.