Zderzenie rowerzysty z mężczyzną na hulajnodze spowodowało bardzo poważne skutki zdrowotne. Rowerzysta ma połamane ręce, a u kierującego hulajnogą podejrzewa się uraz kręgosłupa.
Coraz częściej słychać narzekania na rowerzystów i kierujących hulajnogami, którzy swoją jazdą, szczególnie na ciągach pieszo-rowerowych, stwarzają duże niebezpieczeństwo. O tym jak niebezpieczne może być zderzenie z udziałem tych pojazdów, świadczy wypadek, do jakiego doszło 17 czerwca na al. Piłsudskiego.
Mł. asp. Mateusz Drobek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tychach, poinformował nas, iż ok. godz. 22.20, na ścieżce, z której mogą korzystać rowerzyści, doszło do zderzenia roweru elektrycznego, kierowanego przez 58-letniego mężczyznę, z hulajnogą elektryczną, kierowaną przez 42-letniego mężczyznę.
– Rowerzysta jechał al. Piłsudskiego w kierunku ul. Armii Krajowej, a kierujący hulajnogą w przeciwną stronę – dodaje mł. asp. Drobek. – Kierujący rowerem, wykonując manewr skrętu w lewo, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu mężczyźnie kierującemu hulajnogą.
W wyniku zderzenia 58-letni rowerzysta, jak słyszymy, doznał złamania obu rąk, a u kierowcy hulajnogi podejrzewa się uraz kręgosłupa. Gdy podejrzenie urazu kręgosłupa potwierdzi biegły lekarz, policja rozpocznie postępowanie w sprawie przestępstwa opisanego w art. 177 Kodeksu karnego, którego par. 1 głosi: „Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 par. 1, podlega karze więzienia do lat 3”. W takich przypadkach, po zakończeniu policyjnego postępowania, sprawa kierowana jest do sądu.
(pp)