Jedna osoba nie żyje, a funkcjonariusz służby imigracyjnej i celnej (ICE) trafił do szpitala. To efekt strzelaniny, do której doszło w miejscowości Franklin Park na przedmieściach Chicago.
Strzelanina w USA. Mężczyzna próbował przejechać funkcjonariusza
Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem polskiego czasu. Polskojęzyczna rozgłośnia Polski FM podaje, iż zastrzelony mężczyzna był prawdopodobnie nielegalnym imigrantem, który chciał uniknąć aresztowania.
ZOBACZ: Podejrzany o zabójstwo Charliego Kirka zatrzymany. Donald Trump: Mamy go
Radio powołuje się na przedstawiciela Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, który przekazał, iż przy 9800 Grand Avenue agenci ICE próbowali aresztować podejrzanego mężczyznę, ale stawiał on opór i próbował wjechać samochodem w agentów. Funkcjonariusze oddali do niego strzały z broni palnej.
Strzelanina pod Chicago. Jedna osoba nie żyje, mundurowy w szpitalu
"Podczas kontroli pojazdu podejrzany stawiał opór i próbował wjechać samochodem w funkcjonariuszy, potrącając jednego z nich, a następnie ciągnąc go za sobą podczas ucieczki z miejsca zdarzenia. W obawie o swoje życie agent użył broni palnej i postrzelił podejrzanego" - napisano w oświadczeniu ICE.
Postrzelony mężczyzna i agent, na którego najechał on pojazdem, trafili do szpitala. Podejrzany zmarł z powodu odniesionych ran, a funkcjonariusz ICE trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Jego stan został ustabilizowany.
ZOBACZ: Trump chce wysłać Gwardię do Chicago. Władze miasta stawiają opór
"Wiralowe filmy w mediach społecznościowych i aktywiści zachęcający nielegalnych imigrantów do stawiania oporu organom ścigania nie tylko rozpowszechniają dezinformację, ale także podważają bezpieczeństwo publiczne, bezpieczeństwo naszych funkcjonariuszy i osób zatrzymanych" - przekazano w komunikacie służb.
Od poniedziałku na terenie całego stanu Illinois służby federalne, wysłane przez prezydenta Donalda Trumpa, prowadzą operację "Midway Blitz". Jej celem jest zwalczanie nielegalnej imigracji na tym obszarze.