Setki wypadków, ponad 130 rannych. Tegoroczny bilans e-hulajnóg

kronikatygodnia.pl 4 godzin temu
200 kontroli, a wśród nich 49 użytkowników hulajnóg elektrycznych i 31 rowerzystów. „W trakcie kontroli ujawnionych zostało 136 wykroczeń i nałożono 72 mandaty karne. W przypadku drobniejszych naruszeń uczestnicy ruchu byli pouczani” – tak lubelska policja podsumowało jednodniową akcję, podczas której mundurowi sprawdzali prowadzących jednoślady. Wypatrywali wykroczeń, sprawdzali stan techniczny pojazdów i trzeźwość prowadzących. Bo okazuje się, iż mamy z tym spory problem.Czytaj też: Zamość: Hulajnogi to nie święte krowy! Radni chcą z nimi zrobić porządekPolicja wzięła pod lupę e-hulajnogiE-hulajnogi są wszędzie. Jeszcze kilka lat temu taki sprzęt był drogi i jak ktoś chciał go użyć, to raczej wypożyczał je w popularnych aplikacjach. Ceny pojazdów jednak spadały i teraz można śmiało kupić taki za około 1 tys. zł. To sprawiło, iż e-hulajnogi są już wszędzie i jeżdżą na nich choćby małe dzieci.Policja właśnie podsumowała pod tym kątem pierwsze miesiące tego roku. Z danych Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji wynika, iż w ciągu pierwszych 5 miesięcy tego roku doszło do 223 wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych, zginęła jedna osoba, a 242 zostały ranne.Wysoka liczba wypadków wynika wprost z dostępności sprzętu. Nie tylko tego, który można kupić, ale także wypożyczyć na minuty. – Z roku na rok jest to wzrost ok. 400-procentowy, a systemy hulajnóg elektrycznych istnieją już w 200 miastach w Polsce – komentuje statystyki Anna Zielińska z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.Wnioski pokontrolne: za gwałtownie i pod wypływem Wystarczy rzucić okiem na ostatnie nagranie z Krakowa. Na filmie umieszczonym w sieci widać dziewczynę na wynajętej hulajnodze. Rozpędzona zamierza wjechać na jezdnię, na przejście w momencie, gdy ma czerwone światło. Żeby nie wpaść wprost pod koła samochodu, dziewczyna się przewraca i upada na ziemię.Wypadki i wykroczenia wynikają także z tego, iż nie wszyscy jeżdżący znają przepisy. Te są dosyć nowe, bo weszły w życie w 2021 roku. Według nich e-hulajnogami powinno się jeździć drogami dla rowerów, prędkość nie powinna być większa niż 20 km/h, a gdy wjedzie się na chodnik, należy poruszać się z prędkością zbliżoną to tempa pieszego. I oczywiście nie można prowadzić pod wpływem alkoholu.Tymczasem 12 proc. uczestniczących w e-wypadkach było pod wypływem alkoholu. Kolejny kłopot to prędkość. Technicznie hulajnogi mają wbudowane ograniczniki, które nie pozwalają im się rozpędzić ponad 20 km/h, ale zabezpieczenia można ominąć. Efekt jest taki, iż po polskich miastach mkną choćby 50 km/h.Hamownia ma wyhamować e-hulajnogiDlatego właśnie Kraków zamierza policji działającej na swoim terenie kupić tzw. hamownię. „Sprawa została poruszona niedawno podczas sesji rady miasta, przy okazji projektu rezolucji do rządu w tej sprawie. Chodziło przede wszystkim o wyposażenie policji w sprzęt umożliwiający weryfikację parametrów technicznych pojazdów, ale też o zmiany w prawie, by zwiększyć kompetencje straży gminnych w sprawie kontroli i aby wymóc na firmach świadczących dostawy zmianę obecnej sytuacji (zamiast przerzucania konsekwencji na samych kurierów)” – pisze lovekrakow.pl.Hamownie – wyjaśnijmy jeszcze – to przenośny sprzęt, na którym umieszcza się e-hulajnogę i maksymalnie rozpędza, aby sprawdzić możliwą prędkość.Przeczytaj: Kask na hulajnodze obowiązkowy. Chcą kategorycznych przepisów
Idź do oryginalnego materiału