Sebastian M. pierwszy raz zabrał głos po wypadku na A1. Robi z siebie ofiarę zdarzenia

natemat.pl 7 godzin temu
Sebastian M., podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, po raz pierwszy zabrał publicznie głos. Przebywający w tej chwili w Dubaju (ZEA) mężczyzna udzielił wywiadu, w którym odniósł się do sprawy.


Sebastian M. udzielił wywiadu na kanale Zbigniewa Stonogi. Mężczyzna uważa się za ofiarę zdarzenia. – Samochód marki KIA na pustej, trzypasmowej autostradzie zajechał mi drogę. Ze skrajnie prawego pasa wjechał na lewy pas, którym się poruszałem – powiedział. To nie zgadza się z ustaleniami służb – to BMW miało uderzyć w tył Kii.

Sebastian M. zabrał głos po wypadku na A1


W aucie 34-letniego Sebastiana M. uruchomiły się kurtyny powietrzne, co – jak twierdzi – uniemożliwiło mu dokładne zobaczenie, co się wydarzyło. Razem z nim podróżowały dwie osoby. Mężczyzna zapewnił, iż powiadomił służby ratunkowe o wypadku i udzielił pierwszej pomocy rannemu znajomemu.

Sebastian M. relacjonuje, iż zauważył płonącą Kię i przekazał gaśnicę jednej z osób na miejscu zdarzenia, sam natomiast zajął się udzielaniem pomocy swojemu przyjacielowi. Jak twierdzi, służby ratunkowe dotarły na miejsce po krótkim czasie. Mężczyzna podkreśla, iż nie zgodził się na hospitalizację, przeszedł badanie trzeźwości i starał się współpracować z funkcjonariuszami policji.

Stonoga starał się dowiedzieć, z jaką prędkością jechał Sebastian M. Mężczyzna twierdzi, iż 160-170 km/godz. Przypomnijmy jednak, iż biegły ustalił, iż było to ponad 250 km/godz. Sebastian M. wskazał też, iż nie miał czasu w reakcję.

– Obwiniam siebie o to, iż tam byłem, ale ja nie spowodowałem tego wypadku. Tam mógł być każdy z nas – padło na koniec. Uważa on, iż w Polsce nie może liczyć na sprawiedliwy proces. Poskarżył się też na hejt, który dotknął jego i jego rodzinę.

15 maja Adam Bodnar poinformował, iż władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wyraziły zgodę na ekstradycję Sebastiana M. do Polski.

Sprawa Sebastiana M. i wypadku na A1


"Sukces polskich władz! Minister Sprawiedliwości Zjednoczonych Emiratów Arabskich wyraził zgodę na ekstradycję do Polski Sebastiana M. podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła 3-osobowa rodzina, w tym 5-letnie dziecko" – przekazał wówczas szef MS Adam Bodnar.

"Formalna procedura ekstradycyjna została zatem zakończona. Obecne polska policja we współpracy ze służbami z ZEA rozpoczyna realizację sprowadzenia ściganego do kraju" – dodał.

Ta tragedia wstrząsnęła Polską we wrześniu 2023 roku. To wtedy na autostradzie A1 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego doszło do dramatycznego wypadku drogowego.

Według ustaleń prokuratury M. prowadząc BMW z niebezpieczną prędkością 250 km/h uderzył w tył Kii. W drugim pojeździe znajdowała się trzyosobowa rodzina wracająca do województwa śląskiego z wakacji nad morzem. Wszyscy zginęli. Niedługo później Sebastian M. uciekł z Polski. Po wielu dniach udało się go zatrzymać w Dubaju.

Idź do oryginalnego materiału