
Od lewej do prawej: Elizabeth Yao, Hanna Abdalla i Janna Awale ukończyły Bell High School w czerwcu 2025 r. Yao powiedziała, iż nie żałuje uwag wygłoszonych w przemówieniu kończącym szkołę, w którym wspomniała o śmierci dzieci w Strefie Gazy.
Elizabeth Yao, prymuska Bell High School w zachodniej Ottawie, twierdzi, iż zakazano jej przyjścia do szkoły po tym, jak w przemówieniu podczas uroczystości ukończenia szkoły wspomniała o ofiarach wojny w Strefie Gazy. Jej słowa, w których oskarżyła Izrael o „masakrę ponad 17 tysięcy palestyńskich dzieci”, zostały nagrodzone aplauzem publiczności, ale – jak mówi – następnego dnia zadzwonił do niej dyrektor szkoły, informując, iż „wyrządziła krzywdę” i powinna zostać w poniedziałek w domu.
Yao podtrzymuje swoje słowa. – Uważam, iż postąpiłam słusznie. To temat, który dotyczy mojej społeczności i mojej szkoły – powiedziała. Jak zaznaczyła, w Bell High School uczy się wielu uczniów pochodzenia arabskiego i muzułmańskiego, a wojna była stałym tematem rozmów i działań – od protestów po szkolne strajki.
Według UNICEF-u od października 2023 roku w Strefie Gazy zginęło lub zostało rannych ponad 50 tysięcy dzieci. W tym kontekście, jak mówi Yao, jej wypowiedź była wyrazem solidarności.
Zarząd: „Odciągnęło to uwagę od święta”
W e-mailu wysłanym do rodziców po ceremonii dyrektor szkoły stwierdził, iż przemówienie Yao „celowo odwróciło uwagę od celu wydarzenia, jakim było świętowanie osiągnięć klasy”. Rada szkolna Ottawa-Carleton District School Board odmówiła komentarza w tej sprawie.

Lyra Evans powiedziała, iż obawia się, iż decyzja ta może mieć szersze konsekwencje dla relacji rady szkolnej ze społecznością palestyńską w Ottawie.
Lyra Evans, członkini rady, która otrzymała liczne wiadomości w tej sprawie, mówi, iż nie spotkała się z ani jednym głosem niezadowolenia z wystąpienia Yao. – Ludzie pytają: jakim cudem zawieszamy prymuskę i ryzykujemy jej przyszłość? – mówiła Evans, podkreślając, iż wypowiedzi uczennicy nie naruszały żadnych zasad.
„To antypalestyńskie wymazywanie”
Sprawą zainteresowała się Narodowa Rada Muzułmanów Kanadyjskich (NCCM). Jej dyrektorka ds. prawnych, Nusaiab Al-Azem, oceniła, iż szkoła naruszyła procedury i wartości, karząc Yao za wypowiedź, która mieści się w granicach wolności słowa. – Twierdzenie, iż jej słowa były szkodliwe, to przejaw antypalestyńskiego rasizmu – powiedziała.
Evans dodała, iż zgodnie z zasadami OCDSB, hasła takie jak „Wolna Palestyna” są dozwolone, o ile nie łamią kodeksu postępowania.
Yao: „Uczyłam się mówić w imieniu uciskanych”
Yao zapowiedziała, iż w poniedziałek mimo wszystko wróci do szkoły. – To, co powiedziałam, było zgodne z wartościami, których uczono mnie przez cztery lata – stwierdziła. – Uczyłam się mówić w imieniu tych, którym odbierany jest głos.
Rada szkolna, zdaniem Evansa, powinna cofnąć swoją decyzję, przeprosić społeczność palestyńską i zadbać o to, by incydent nie wpłynął negatywnie na dokumentację uczennicy.
Na podst. CBC