Trwa proces przeciw mieszkance Tychów. Oskarżona jest o jazdę po pijanemu. Wyrok jeszcze nie zapadł, a podsądna znowu piła, po czym usiadła za kierownicą auta. Daleko nie zajechała. Potrąciła dwa samochody i zatrzymała się na słupie sygnalizacji świetlnej. Została ujęta i przekazana policji.
Jak informuje nas asp. Mateusz Drobek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tychach, 4 sierpnia ok. godz. 21.00, w rejonie skrzyżowania al. Bielskiej z ul. Hierowskiego, 40-letnia, nietrzeźwa mieszkanka Tychów, kierując samochodem marki Cupra, uderzyła w słup sygnalizacji świetlnej. Kobieta została ujęta przez świadków zdarzenia i przekazana policji.
– Kobieta wyjeżdżała z parkingu przy ul. Hierowskiego – mówi asp. Drobek. – Podczas tej jazdy uderzyła w zaparkowane tu samochody marek Alfa Romeo i Mercedes. Jechała dalej. W końcu uderzyła w słup sygnalizacji świetlnej dla pieszych. Badanie trzeźwości 40-latki dało wynik 1,72 mg/l, czyli w jej organizmie stwierdzono ponad 3,6 promila alkoholu.
Kobieta kierująca 4 sierpnia cuprą jest znana policji. Jak się bowiem dowiadujemy, w tym roku to już drugi przypadek, gdy została zatrzymana za jazdę po pijanemu. W pierwszej sprawie, jak słyszymy od asp. Drobka, toczy się proces sądowy (jeszcze nie ma wyroku). Policja nie miała i nie ma wątpliwości, iż 40-latka była wówczas pijana, bo dysponuje wynikami jej trzeźwości (a raczej nietrzeźwości). Na tej podstawie policjanci zatrzymali kobiecie prawo jazdy. Oznacza to, iż 4 sierpnia, siadając za kierownica cupry, nie dysponowała tymi dokumentami. Za to również odpowie. Nawiasem mówiąc, jak dowiedzieliśmy się w KMP Tychy, cupra nie jest jej własnością, to samochód leasingowany.
(pp)