W poniedziałkowe popołudnie (15 grudnia) dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące ujęcia nietrzeźwego kierowcy. Do zdarzenia doszło na „krajowej dwójce” na skrzyżowaniu z ul. Francuską w Białej Podlaskiej. Z relacji zgłaszającego wynikało, iż wspólnie z innymi świadkami uniemożliwił jazdę kierowcy osobowego auta marki VW.- Dwaj kierowcy samochodów ciężarowych podróżujący DK-2 zwrócili uwagę na jadącą tą samą trasą osobówkę. Zachowanie kierowcy na drodze wskazywało, iż może znajdować się w stanie nietrzeźwości. Dlatego postanowili działać. Na światłach zablokowali kierowcę uniemożliwiając mu dalszą jazdę. Jedna z ciężarówek stanęła przed osobówką, zaś druga tuż za nią. Również kierowca kolejnego auta, tym razem osobowego zatrzymał się oraz pomógł w zawiadomieniu policji - mówi nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla.Funkcjonariusze ustalili, iż za kierownicą zatrzymanego auta siedział 63-latek. - Potwierdziły się przypuszczenia zgłaszających dotyczące jego stanu trzeźwości. Badanie wykazane przez policjantów wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu. Dodatkowo kierował pomimo wydanej wobec niego decyzji o cofnięciu uprawnień. Ustalamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Dziękujemy również za obywatelską postawę kierowcom, którzy uniemożliwili dalszą jazdę 63-latkowi - przekazuje oficer prasowy.Samochód, którym podróżował mężczyzna trafił na parking strzeżony. - Policjanci zabezpieczyli go celów procesowych, w celu przeprowadzania procedury związanej z konfiskatą auta. Przypominamy, iż kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Osoby, które wsiadają za kierownicę "na podwójnym gazie" muszą też liczyć się z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi, a także orzeczeniem przez sąd zakazu kierowania pojazdami na minimum 3 lata - wskazuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla.- Decyzja o jeździe po alkoholu to nie tylko ryzyko utraty prawa jazdy, wieloletniego zakazu prowadzenia pojazdów czy wysokich kar finansowych. To także realna groźba utraty samochodu, a przede wszystkim – zagrożenie zdrowia i życia innych uczestników ruchu drogowego - wskazuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla.