Nowe ustalenia ws. śmierci Barbary Skrzypek. Tyle pokazała opinia biegłych

natemat.pl 5 godzin temu
Biegli nie znaleźli dowodów na to, aby śmierć Barbary Skrzypek była wynikiem obrażeń zewnętrznych. Jak wynika z opinii sekcyjnej, zgon nastąpił wskutek ostrego zawału serca, spowodowanego skrzepliną w tętnicy wieńcowej. Prokuratura zaznacza, iż opinia stanowi istotny dowód w śledztwie, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności sprawy.


Prokurator Karolina Staros, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga przekazała, iż badania sekcyjne miały na celu szczegółowe ustalenie przyczyn zgonu, w tym określenie mechanizmu śmierci. W opinii pisemnej biegli napisali, że:

"oględziny i sekcja zwłok Barbary Skrzypek nie dostarczyły dowodu na to, aby do jej zgonu mogło dojść w następstwie zmian urazowych",

"biorąc pod uwagę obraz sekcji zwłok oraz wyniki przeprowadzonych badań dodatkowych, należy dojść do wniosku, iż do zgonu Barbary Skrzypek doszło w mechanizmie zaostrzenia przewlekłej niewydolności krążenia w przebiegu kolejnego, rozległego, świeżego zawału tylnej ściany serca, wywołanego obecnością skrzepliny utworzonej na blaszce miażdżycowej, upośledzającej drożność jednego z większych naczyń wieńcowych, tj. gałęzi okalającej lewej tętnicy wieńcowej",

"ujawniona sekcyjnie skrzeplina w świetle gałęzi okalającej lewej tętnicy wieńcowej, utworzona na blaszce miażdżycowej, najprawdopodobniej odpowiadała za krytyczne niedokrwienie mięśnia sercowego i prowadziła do zatrzymania akcji serca Barbary Skrzypek; miała ona cechy zmiany świeżej, powstałej najprawdopodobniej w ciągu kilku godzin przed zgonem",

"z medycznego punktu widzenia należy wskazać, iż różnorodne sytuacje i czynniki stresowe mogą wywoływać w organizmie ludzkim złożoną reakcję hormonalną, co może przekładać się na reakcje ze strony różnych układów i narządów, w tym układu sercowo-naczyniowego; nie można jednak stwierdzić, iż takie reakcje, choćby przebiegające w sposób burzliwy i występujące u osób z dodatkowymi obciążeniami, w sposób bezpośredni zagrażają życiu lub zdrowiu – tym bardziej, jeżeli pomiędzy zdarzeniem a zgonem zachodzi dłuższy czas, np. rzędu kilku dni".


"Opinia biegłych i zawarte w niej wnioski stanowią istotny element materiału dowodowego w toczącym się postępowaniu. Wnioski te zostaną przez prokuraturę uwzględnione przy podejmowaniu dalszych decyzji procesowych" – przekazała rzeczniczka. Prokuratura wciąż oczekuje m.in. na uzyskanie opinii biegłego z zakresu toksykologii.

Skrzypek przez lata pracowała dla Kaczyńskiego


Barbara Skrzypek od 30 lat pracowała dla Jarosława Kaczyńskiego. – Świetna organizatorka. Osoba bardzo powściągliwa, dyskretna, taktowna, dystyngowana. To była dama, która w sposób niesłychanie taktowny regulowała ruchem prezesa, żeby ludzie się nie poobrażali, iż nie są przyjmowani albo przyjmowani później niż by chcieli. To była duża sztuka. Przy ludziach zawsze mówiła: "Panie Prezesie". Podkreślała stosunek służbowy. Nigdy nie wykorzystywała swojej jednak dość wyjątkowej pozycji – mówił po jej śmierci w naTemat.pl były europoseł Ryszard Czarnecki, który znał ją od 32 lat.

Pamiętał ją z czasów, gdy była w Radzie Nadzorczej spółki "Forum". – Zawsze przygotowana do każdego posiedzenia. Wszystko przeczytała. Wzór pracowitości i zorganizowania. Osoba z dużym poczuciem humoru. Bardzo wrażliwa. Nie miała skóry polityka, który wszystko wytrzyma. Myślę, iż bardzo przeżyła wizytę w prokuraturze – dodał.

Barbara Skrzypek z Nowogrodzkiej odeszła w 2020 roku. W PiS podejmowano próby, aby wróciła, choć na pół etatu. Miała taką propozycję, ale nie chciała jej przyjąć albo nie mogła ze względów zdrowotnych. – Prezes żałował, bo bardzo, bardzo ją cenił – wskazał Czarnecki.

Idź do oryginalnego materiału