Nie ma słów. Szkoła pogrążona w żałobie po śmierci kolejnej osoby

ostrow24.tv 10 godzin temu
Zdjęcie: Nie ma słów. Szkoła pogrążona w żałobie po śmierci kolejnej osoby


Społeczność szkolna nie zakończyła jeszcze przeżywania odejścia wieloletniej pedagog Agnieszki Koralewskiej, a dziś w Zespole Szkół Technicznych ponownie rozerwały się serca. Grono pedagogiczne pogrążyło się w ciszy pełnej bólu, niedowierzania i głębokiego smutku. Zaledwie kilka dni po pożegnaniu wieloletniej i cenionej pedagog Agnieszki Koralewskiej, społeczność Zespołu Szkół Technicznych znów została dotknięta nieopisanym ciosem. Odeszła Pani Profesor Ewa Szpot — nauczycielka, mentorka, pasjonatka programowania, sztucznej inteligencji i robotyki, przewodniczka młodych umysłów w świecie cyfrowych kompetencji.

Szkoła poinformowała o tej stracie w poruszającym wpisie:

„Nie da się wyrazić żałoby, która na dobre zagościła w naszych sercach. Nie da się opowiedzieć pustki po Człowieku. Dziś opuściła nas Pani Profesor Ewa Szpot.
Słów znikąd. Łez brakuje.”

Te słowa nie są tylko zapisem bólu. To echo serc tych, którzy mieli zaszczyt ją znać, uczyć się od niej, współpracować z nią. Ewa Szpot nie była „tylko” nauczycielką. Była inspiracją. Kobietą, która w świecie pełnym pośpiechu i technologii potrafiła pokazać, iż nauka programowania to nie tylko algorytmy i kod, ale też pasja, relacje i uważność na drugiego człowieka.

Zostawiła po sobie coś więcej niż puste stanowisko przy komputerze. Zostawiła ślad w sercach setek uczniów, którzy dzięki niej uwierzyli, iż mogą więcej, iż mają potencjał. Zostawiła ślad w zespole nauczycieli, dla których była wzorem oddania, życzliwości i profesjonalizmu.

Jej śmierć przyszła zbyt wcześnie. Jak niesprawiedliwa przerwa w zdaniu, które miało jeszcze tyle do powiedzenia.

W tak krótkim czasie szkoła musi zmierzyć się z drugą bolesną stratą. Śmierć Agnieszki Koralewskiej poruszyła wszystkich. Teraz dochodzi kolejna rana, jeszcze świeża, jeszcze niezabliźniona.

W obliczu takiego bólu trudno mówić. Ale jedno jest pewne — pamięć o Ewie Szpot nie zgaśnie. Każda lekcja, każde słowo, każde spojrzenie w oczy ucznia, które rozpalało się dzięki niej pasją — to żywa część jej dziedzictwa.

Dziś cała społeczność szkolna — uczniowie, nauczyciele, rodzice, absolwenci — łączy się w żalu. Bo odszedł Człowiek. Niezwykły, oddany, prawdziwy.

Ewa Szpot od dłuższego czasu przebywała w szpitalu po wypadku drogowym, do którego doszło zimą na oblodzonej drodze w powiecie pleszewskim. Obrażenia okazały się zbyt rozległe.

Idź do oryginalnego materiału